sobota, 9 maja 2009

ZEMSTA


Zabiję tego Roksiaka!!! To tylko kwestia czasu. Ten dom, a tym bardziej drzewko są dla nas obojga za małe!
Chciałem to zrobić dziś rano, ale Pani mi nie pozwoliła. To znaczy na początku, ani Pani ani Pan się nie wtrącali. A walka była naprawdę zacięta. Zaczęło się od tego, że sobie idę, a tu Roksiak mnie łapą w łeb. No nie mogłem pozostać obojętny, więc ugryzłem go w ucho i poszedłem napić się mleka przed moja poranną drzemka na drzewku. Wracam i co widzę? Oczywiście Roksiak na drzewku i udaje, że nie wiedziała, że będę tam chciał spać. Nerwy mi puściły. Wskoczyłem na drzewko i ugryzłem Roksiaka w łapę. I tak się zaczęło.
Potem było różnie, raz wygrywał Roksiak, raz ja [ częściej ja] . No i fakt, że trochę futra latało w powietrzu, ale to nie powód, żeby zaraz musieli Państwo wtrącać się w nasze sprawy. Tym bardziej, że nie wiedzieli o co poszło, więc nie byli obiektywni. Pan tylko stwierdził, że znowu nie daję spokoju Roksiakowi. Dobre sobie!!! Ostatecznie Pani wzięła mnie na ręce a Pan Roksanę i zaczęli nas uspokajać.
Próbowałem Pani wyjaśnić, że tylko przegryzę gardło Roksiakowi i zaraz do niej wrócę, i będę jej mruczał, ale Pani trzymała mnie mocno i kazała się uspokoić. Powiedziała, że mnie nie puści dopóki się nie uspokoję.
Ostatecznie jestem obrażony na Panią. Mogła mnie puścić. Oczywiście po godzinie przyszła do mnie do drzewka i zaczęła mnie głaskać po głowie. Ale jak już mówiłem jestem obrażony na śmierć i życie i nie będę mruczał. Nawet jak mnie będzie głaskać po brzuszku to tez nie zamruczę
***
Pani nie daje za wygraną. Głaszcze mnie po brzuszku i pod brodą. Ale ja jestem twardy. Niech wie, że nie może się wtrącać w moje i Roksiaka kłótnie, a potem chcieć żebym jej mruczał!
***
Pani przyniosła mi nową myszę. Dokładnie taką jak ta stara. Czerwony nos, szara... tylko ta ma jeszcze cały ogon. No ostatecznie mogę jej trochę pomruczeć. Dwa - trzy mruknięcia. Na więcej nie zasłużyła. Moja nowa mysza jest jakaś taka arystokratyczna. Walczy ze mną tylko na łóżku albo na kanapie. Najbardziej lubi walczyć na Państwa łóżku. Nie umiem jej odmówić niczego. Nawet tego.

Moja nowa mysza ma świetną kondycję. Aż się zasapałem polując na nią. Pani to zobaczyła i stwierdziła, ze musze iść na dietę bo jestem za gruby! RATUNKU!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz