niedziela, 10 maja 2009

KARTON WEŁNY



Ostatnimi czasy nasza Pani dostaje duze pudła. Z regóły nie ma w nich ciekawego, ale czasem coś się zdarza. Jak ostatnio. Przybył do nas wielki karton wełny. Ja raczej za wełną nie przepada, ale Zbój ją uwielbia i pokazał mi jak się można fajnie bawić.

Z zabawą musze przyznać różnie bywa, ale jak się fajnie na takiej wełnie leży... mru mru... chrap chrap [ bo ja trochę chrapię i świszczę jak śpię - Pani doktor powiedziała ze to przez astmę].
Oczywiście Zbój nie pozwala mi za długo siedzieć w kartonie i zaraz mnie wyrzuca , ale co sie dziwić - toż to prawdziwy Zbój.
We wtorek postanowiliśmy zrobić Pani niespodziankę - ostatnio ciągle gdzieś wychodzi i strasznie długo jej nie ma. Cały dom upiększyliśmy kolorowymi nitkami. Pani była tak zaskoczona ze słów jej zabrakło. Zbój mówi że była pod wrażeniem naszej pomysłowości i poświęcenia [ dużo czasu zajęło np. okręcenie nitkami wszystkich nóg od krzeseł. w dodatku, jak się kot już rozkręcił, to nitka się kończyła i trzeba było brac nową. Ale daliśmy radę.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz