sobota, 9 maja 2009

SZYDEŁKOWANIE I KWESTIA MYSZY


Robię z Panią serwetkę. W końcu udało mi się ją przekonać, że jej kłębek nici lepiej nadaje się do zabawy. Jest większy i w dodatku, jak Pani robi serwetkę to tak fajnie podskakuje. Oczywiście to nie takie proste, żeby dobrze bawić się takim kłębkiem. Pani pozwala bawić się tylko na kanapie, a tam jest mało miejsca dla mnie, kłębka i dla Pani. Dlatego usiłowałem przekonać Panią, że tylko zabawa na podłodze zapewni nam obojgu - i Pani i mnie to co chcemy. Mnie zabawę, Pani spokój. Dlatego zabrałem kłębek na podłogę, a potem już było łatwo. Oplątałem nim stół, kanapę, dwa fotele... w końcu doszedłem do wniosku, że nie mam już siły i że z całą pewnością...to wystarczy.

Pani jednak nie była zadowolona tak bardzo jak miałem nadzieję. zabrała mi kłębek i położyła na kanapie.
Od tej pory mogę się nim bawić tylko tam. Zabawa kłębkiem na kanapie jest usypiająca i nudna. Nie mogę biegać i skakać. No dobra, mogę, ale jestem ograniczony przestrzenią. Po pewnym czasie to staje się nudne. Ile można biegać z kłębkiem po przestrzeni, na której mieszczę się jak śpię?...I nie pomogło nawet jak wylizałem całą serwetkę! W końcu głównym argumentem było to, że ubrudziłem nici. Dlatego postanowiłem, że trochę się zdrzemnę. Tak z godzinkę, może dwie.
Może przyśni mi się coś co mógłbym robić
***
Drzemka nie dała rezultatów. Nadal się nudzę. A gdybym na przykład miał nową myszę to z całą pewnością nudził bym się mniej. Może nawet nie nudził bym się wcale... Powiedziałem o tym Pani, a ona, że nie dostanę nowej myszy i już. Mam znaleźć wszystkie stare bo w tym domu i tak jest ich dużo.
A to nie jest prawda. No bo jest ta mysza od pazurów, ale na nią nie mogę tak polować jak na normalną myszę; ta mysza bez ogona, co to się jej urwał z miesiąc temu, a wiadomo, że jak mysza nie ma ogona to nie jest już prawdziwą myszą; no i ta mała chuda mysza co nie grzechocze, ale jej ostatnio odgryzłem nos, więc to już tak, jakby jej nie było. Poza tym ona nigdy nie miała serca do walki, ciągle gdzieś się chowała. A jak tu walczyć z tchórzliwą myszą?
No i są myszy Roksiaka, ale to już inna sprawa, poza tym Roksiak gdzieś je poukrywał. DLATEGO MUSZĘ MIEĆ NOWĄ MYSZĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz