sobota, 9 maja 2009

SKALP


Dziś znalazłem mój ukochany skalp. Jestem do niego bardzo przywiązany, bo to skalp z mojej pierwszej myshttp://www.blogger.com/img/blank.gifzy. Byłem jeszcze wtedy małym kociakiem - miałem ze cztery miesiące, a rozprawiłem się z tą myszą w jedną noc. Co to była za noc...okazało się, że schowałem go w norce, żeby się nie zgubił, ale że rzadko tam zaglądam to zapomniałem. Dziś przechodziłem obok, patrzę... mój skalp.
Jak się przyjrzycie to jeszcze widać dziury po oczach myszy. Ale jestem szczęśliwy.Już go nie wypuszczę.
Ten skalp jest ważny, bo można z nim walczyć dosłownie wszędzie. Na drzewku......na kanapie... a nawet na podłodze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz