sobota, 9 maja 2009

PODRÓŻ NAD MORZE - WIELKANOC 2009


Podróż nad morze zawsze jest z przygodami. Tym razem jednak Państwo pobili rekord i przygód dostarczyli znacznie więcej niż normalnie. Oczywiście Roksiak też święty nie był.
Zaczęło się od tego, ze Roksiak nie chciał zjeść tabletek. To są takie tabletki na świrowanie Roksiaka, bo ona jak tylko Państwo znoszą ją do samochodu dostaje świra. Po tabletkach Roksiak jest tak naćpany, że nie wie co się z nim dzieje i można spokojnie podróżować.
Ale nie tym razem. Tym razem nie wiedzieć czemu tabletki na Roksiaka nie poskutkowały. Darł się jakby go ktoś obdzierał ze skóry. Na szczęście siedziała w koszyku z tyłu, więc nie zwracałem na nią aż takiej uwagi. Gorsze jednak okazało się to, ze tak urosłem, że ledwo mieściłem się na kolanach Pani. o wyciągnięciu się podczas krótkiej drzemki nawet nie miałem co marzyć.
Jakby tego było mało w połowie drogi zaczął nam się psuć samochód. Oczywiście Pan próbował go naprawić, ale jak na wielu rzeczach na tej też się nie zna. chciałem mu pomóc - doradzić co i jak, ale mnie nie słuchał. A poświeciłem się nawet i sprawdziłem podwozie [ przez przypadek przypaliłem sobie brwi nad prawym okiem]. jak można się było spodziewać Pan mnie nie docenił.
Powoli już się do tego przyzwyczajam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz