niedziela, 10 maja 2009

ROZWAŻANIA O POLOWANIU


Walka z myszą nie jest taka prosta jak się komuś wydaje. Ze skalpem też. Ze skalpem to chyba nawet trudniej jest. Dlatego prawdziwy łowca musi ćwiczyć.
I to różne rzeczy musi ćwiczyć.
1. Chwyty
2. Gryzienie
3. Pazury... z tym najgorzej, bo co je naostrzę, to Pani zaraz mi je obcina, bo niby są za długie.
No jak ja mam być zwycięskim wojownikiem z pazurami ogryzkami jakie mi Pani zostawia?
Ani nic nie chwycisz, ani nie przytrzymasz... że o zastraszeniu takiej myszy na przykład, to już nie wspomnę.
A teraz, odkąd wbiłem pazur w oko Roksiaka, to już zupełnie histeria z tymi pazurami.
W ogóle niech mi je całkowicie zeszlifuje...
A Roksiak nie ma do mnie żalu, no prawie wcale nie ma do mnie żalu, za to... nie miałby wcale gdyby nie ta maść. Myślę, ze jak dorosnę tak zupełnie to mógłbym zostać instruktorem od polowań.
pokazywałbym jak się ćwiczy na suszarce chwyty, które potem można wykorzystać w walce z myszą... albo kimś innym.Oczywiście do takich ćwiczeń niezbędne jest wcześniejsze przygotowanie pazurów.Technik jest wiele. Można szlifować je na drzewkowym drapaku... a można na specjalnej myszy do ćwiczeń pazurów. Ja taką mam i często na niej ćwiczę. dlatego jestem takim dobrym łowcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz