niedziela, 10 maja 2009

WALKA Z WIZYTĄ U WETERYNARZA




Ale mnie Zbój wkurzył. Drażnił mnie, drażnił, aż się doigrał. Nie miałam wyjścia. Musiałam mu wlać, bo inaczej nie dał by mi spokoju. A tak, proszę bardzo. Dostał lanie i mam spokój.
A zaczęło się tak niewinnie...
...leżałam sobie spokojnie...od czasu do czasu drzemałam...
aż tu niespodziewanie zaatakował mnie ten bandyta. Jestem pokojowym kotem, więc powiedziałam, że nie będę się z nim bić i postanowiłam, że przeniosę się ze swoim spaniem pod stół.
Teraz, gdy stoją tam kartony z Pani książkami, jest to bardzo fajne miejsce. Możesz spać na różnych wysokościach, a nawet tak się ukryć, że cię nie widać, choć ty masz doskonały widok.Oczywiście Zbój wyszedł z założenia, że tylko zmieniam pole walki i pobiegł za mną. Nie pomogło nawet to, że schowałam się za zieloną kanapę...Tam też za mną wlazł, wcześniej atakując mnie z góry. Tego już było za wiele. Puściły mi nerwy i mu wlałam. Futro latało w powietrzu.
Pani nic nie mówiła, tylko patrzyła czy nie ma ran. Oczywiście Zbój to wykorzystał i zaczął piszczeć, więc Pani przyszła mu z pomocą.
A potem okazało się, że to nie Zbój jest poszkodowany tylko ja. Tak dostałam w oko, że trzeba było jechać ze mną do weterynarza.
Ale przynajmniej mam spokój... na jakiś czas przynajmniej. Leżę sobie w mojej kryjówce i nikt mi nie przeszkadza.
Pani Doktor bardzo się martwi. Badanie wykazało, że Zbój wbił mi pazur w oko i mam w nim małą dziurkę. Dostałam specjalną maść i okazało, się, że będę nią musiała mieć smarowane oko co najmniej przez miesiąc. Ponadto, mam gorączkę i ogólnie to jestem chora. Dostałam masę zastrzyków[ jeden nawet w oko] i za dwa dni znów muszę jechać do Pani doktor.
Najgorsza jest ta jazda samochodem. siedzę zamknięta w koszu, nic nie widzę... Okropność!
Jestem chora. Wszystko mnie boli. Najbardziej oczywiście oko. Maść jest okropna. Pani się stara być delikatna, ale chyba nikt nie lubi jak mu się wkłada palec w oko. W dodatku musiałam dziś obciąć pazury, bo urosły mi już " jak nie boskie stworzenie" - tak powiedziała Pani, a po jeździe samochodem tego nie lubię najbardziej.
Nic nie pomogły prośby i obietnice, że będę je ścierała na drapaku, a nie na kanapie. Pani była nieugięta. I pazury mi obcięła.
***
Wszystko mnie boli i denerwuje. Chciałam się położyć na drzewku, żeby mimo wszystko mieć oko na Zbója, ale to nie takie proste, bo wszędzie są jego zabawki. Normalnie nie ma się gdzie położyć. W końcu znalazłam sobie miejsce pomiędzy tymi jego skalpami i martwymi myszami.
To skandal jest, żebym nie mogła wygodnie poleżeć na własnym drzewku jak jestem chora, tylko musiała się wciskać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz