piątek, 17 lipca 2009

ROKSIAK I CZEREŚNIE




Niedawno Pani przyniosła kulki na patykach, które nazywają się czereśnie. Nie lubię jak w domu jest coś nowego, czego nie znam. Wolę się wtedy trzymać z daleka. Nigdy nic nie wiadomo. Ale Jak Pani wyszła, Zbój powiedział, ze trzeba zbadać te nowe kulki. Wszedł na stół i zabrał jedną do badań. Ponieważ kulka nic mu nie zrobiła postanowiłam, ze ja tez je sobie z bliska obejrzę.
Okazało się, że są bardzo mięciutkie i śliskie. Jak chciałam wyjąć sobie jedną z miski, to od razu mi uciekała, a jak wysunęłam pazur, to przyczepiła się na dobre. Dziwne te kulki. A na sam koniec okazało się, że w środku kulki jest jeszcze jedna mała kulka. Zupełnie inna. Zjeść się jej nie da, bawić się nią nie da, bo za mała i od razu ucieka pod kanapę... zupełnie nie wiem do czego może się Pani ta mała kulka przydać. Za to ta duża, czerwona jest wielofunkcyjna. Można się nią bawić, a można ją potem tez zjeść. tylko strasznie zlepia futro, więc trzeba uważać.
Jak Zbój opublikuje swoje badania naukowe, to będę wiedziała więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz