piątek, 18 grudnia 2009

DEPILACJA ROKSIAKA


Ostatnio bardzo dużo chorowałem. Dostałem niezliczoną ilość zastrzyków i wstrętne tabletki, które Pani podstępem zapakowała raz w szynkę, a raz w salami. Przyznaję, dałem się nabrać za każdym razem. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że nie wszystkie moje zmysły komandoskie dobrze działały, bo miałem katar.
Na szczęście już czuję się lepiej.
Co prawda Pani doktor na sam koniec ogoliła mi łapę [ co wcale nie jest śmieszne], bo razem z Państwem umyślili sobie wypompować ze mnie krew. I oczywiście się usprawiedliwiała, że musi mi ta łapę ogolić, bo nie może znaleźć żyły. Jasne, już jej wierzę, jak wcześniej pobierała to żyłę znalazła, więc niby jak? Mam wędrowne żyły? Jasne jest że chciała się pobawić swoją maszynka moim kosztem.
A potem jakby mało było tego koszmaru założyła mi dziewczyński bandaż. MI! KOMANDOSOWI!!
Oczywiście w domu od razu go zdjąłem, ale Roksiak zaczął się śmiać z mojej wygolonej łapy. No to postanowiłem, że ja Roksiakowi też łapę wydepiluję i zobaczymy czy dalej będzie się śmiała. Myślałem, że pójdzie raz dwa, ale okazało się, ze Roksiak ma dużo futra [ zwiększyła sobie na zimę ] i zanim skończyłem przyszła Pani i mi wlała, bo dręczę Roksiaka.
Roksiak oczywiście potem cały czas łaził przy Pani i nie mogłem go dorwać, ale jeszcze znajdę okazję. A wtedy, zanim zacznę ją depilować to ją zaknebluję. Mam już wszystko obmyślone. Jak jej siądę na pysku, to nie będzie mogła wezwać Pani. Zobaczymy jak jej się będzie chodziło z wydepilowaną łapą.

5 komentarzy:

  1. Oj, jaki złośliwiec i przewrazliwiony na swoim punkcie ;)
    Pozdrowienia dla Roksiaka :)
    Kicia

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przewraliwiony,tylko dbam o image. Roksiakowi przekazę pozdro, nie ma sprawy. Mam nadzieję że Kicia załapie się na święteczną rybkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taa, typowy męski przerost ego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak tam Kiciu? załapałaś się na rybkę?

    OdpowiedzUsuń