czwartek, 17 czerwca 2010

NOWI WROGOWIE

Ponieważ Państwo bez konsultacji ze mną i Roksiakiem postanowili zmienić miejsce zamieszkania, nie miałem ostatnio zbyt wiele czasu na pisanie. Wiecie jak to jest - trzeba zbadać nowy teren, przeszkolić w nim  myszy [ a propos myszy - odnalazłem dzięki tej przeprowadzce 5, które wcześniej zaginęły podczas szkoleń] i do tego te Jaskóły.
Po prostu koszmar. Roksiak to już ma pełną nerwicę i lada moment trzeba go będzie wysłać na leczenie [ choć nie wiem czy jest sens tracić pieniądze, bo na moje oko to ona jest w stanie nieuleczalnym]. Są bezczelne, aroganckie i ciągle nas przedrzeźniają. A już najbardziej Roksiaka.
Ja doszedłem do wniosku, że nie będę się dawał ośmieszać i nie zwracam na nie uwagi - przynajmniej na razie, póki nie opracuję jakiegoś super efektownego planu komandoskiego. A dla tych, którzy są ciekawi, to tak wyglądają nasze Jaskóły:

5 komentarzy:

  1. Koniecznie musicie się ich pozbyć :) U mnie na parapecie nawet gołębie nie siadają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że to takie proste? Pani zabrania gonić jaskółek, zabrania chodzić po zewnętrznych parapetach, zabrania przeskakiwać z parapetu zewnętrznego jednego okna na drugie... wszystkiego nam zabrania.
    Ale pracujemy nad super tajnym planem jak pozbyć się jaskół

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedz Pani, że jej okna zasrają ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie to takie grzeczne Jaskóły, co nie srają na okna, ba Pani spokojnie umyła szyby, a teraz jeszcze się podlizują i zjadają wszystkie komary, więc ciężko będzie ją przekonać

    OdpowiedzUsuń