niedziela, 29 listopada 2009

BIAŁA MYSZA



Normalnie mam już tego dość. Kolejna genialna skrytka spalona! A wydawała się doskonała. Dwa miesiące obserwacji, potem opracowanie planu jak dostać się do szafy niezauważoną... przy Zbóju to takie proste nie jest. I oczywiście dwa dni temu Pan postanowił założyć swoje buty.
Nie nosił ich od ostatniej zimy. Normalnie nie wiem czemu postanowił je założyć, bo zawsze zakłada je jak jest śnieg. A ja prowadzę codzienne obserwacje, czy ten skubaniec już pada i musze ewakuować moją mysze czy jeszcze nie. No i śniegu nie ma, a Pan wyjął buty.
Oczywiście znalazł mysze! I oczywiście zrobił wielkie halo z tego powodu. Zbój jak to usłyszał zaraz poleciał do Pani, że to niby jego mysza i pani OCZYWIŚCIE uwierzyła. Z nią tak zawsze. Jakoś nigdy jej do głowy nie przychodzi, że jakaś mysza może być moja.
Na szczęście udało mi się ją odzyskać, a jak Zbój poszedł na kolację schowałam ją w nowej super tajnej skrytce. Mam nadzieję ze tym razem będzie bezpieczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz