niedziela, 24 października 2010

KAŻDY CHCE MIEĆ SWOJE ZABAWKI


Ostatnio w tym domu dzieją się dziwne rzeczy. Idę sobie, patrzę, a tu leży zabawka, która absolutnie nie jest myszą, a w związku z tym nie należy do Zbója. Stoję, przyglądam się i co widzę? Różowego słonia. Rozejrzałam się wokoło, ale ponieważ nikt go nie chciał, to się nim zaopiekowałam. Potem zaopiekowałam się jeszcze takim niebieskim słoniem, a potem takim grzechoczącym kółkiem i małym misiem... Zanim się obejrzałam miałam już całkiem niezłą kolekcję zabawek. Moich i tylko moich. Ułożyłam je wszystkie na krześle, na którym zwykle ucinam sobie drzemkę i mruczę z zadowolenia. A tu przychodzi Pani i oczywiście stara śpiewka: Roksiaku czemu zabrałaś zabawki Mikro Pani? Tłumaczę, że absolutnie ich nie zabrałam. Leżały samotne, to się nimi zaopiekowałam i wcale nie widać, że są Mikro Pani. Z resztą teraz są moje. Każdy w tym domu ma jakieś zabawki tylko nie ja. Niby dlaczego tak ma być?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz