wtorek, 10 sierpnia 2010

NOWY KOT I ZBÓJ OBROŃCA


Ciągłe zmiany w naszym domu powodują, że już nie nadążam. Ostatnio śpię sobie spokojnie, a tu wpada na łóżko Roksiak i mówi, ze w pokoju dla tego nowego kota mieszka już kot i ze jest ogromniasty.
Patrzę na Roksiaka i mówię: Roksiak ty się uspokój. Nie ma większych niż ja kotów. A ona, że ten jest większy i że ma ogromne zęby i dużo sierści, i że czai się na podłodze.
Nie było wyjścia. Musiałem wstać.
wchodze do pokoju, patrzę i rzeczywiście. leży sobie kot. Ale jakiś dziwny. No to ja od razu, bez ostrzeżenia, wykonałem kilka komandoskich chwytów i zanim się ten kot spostrzegł już był pokonany.
Z komandosami nie ma co zaczynać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz